Elzbieta
Kochana Matko Boza, dziekuje , ze wysluchalas moje wolanie o pomoc gdy bylam pograzona w samotnosci, beznadziei i bolu.. Gdy mimo moich 35 lat czulam sie jak stary, nic nie warty i nikomu niepotrzebny czlowiek, a moim marzeniem bylo zniknac z tego swiata by juz dluzej nie czuc, nie cierpiec, nie myslec, nie ranic i nie byc raniona...Myslalam wtedy, ze juz nigdy nie bede sie smiala, ze nigdy nie bede szczesliwa i ze moje zycie przeminelo... Nie bylo nikogo wokol mnie, tylko Ty o Matko- wierzylam- mozesz mnie zrozumiec, wysluchac i uleczyc pokaleczona dusze i cialo. I tak sie stalo !!! Dziekuje za ten cud odnowy; dziekuje za nowe zycie w harmonii ze swiatem, soba , Bogiem. Za moc i sile jaka mnie napelnilas! Za radosc kazdego nowego dnia, za dar zycia ,za piekno swiata. Dziekuje za czlowieka, z ktorym przecielas sciezki mojego zycia ... Blogoslaw nam o Pani, bysmy mogli pewnego dnia zlozyc razem poklon przed Twym pieknym Obliczem.
Elzbieta