Kasia z Różanegostoku
Mój Boże
Modlę się do Ciebie Boże
Modlę się tak
dziecinnie
naiwnie
Proszę o coś
co myślę że potrzebne
Ale Ty Dobry Boże
Ty wiesz lepiej ode mnie
Ty krzywdy wyrządzić mi nie dasz
I zawsze wysłuchasz pocieszysz
Ześlesz mi troskę niewielką
by duszę oczyścić mą mogła
A zło tą kroplą drążone
jak skała w proch się obruci
A potem gdy to wytrzymam
ześlesz już większe przeszkody
Ty wiesz że jestem ich warta
A one twarde jak diament
Szlifują me serce okrutnie
By tysiącami kolorów
Odbił się w nim Twój uśmiech
I choć czasami Cię pytam
Dlaczego tak bardzo forsujesz?
Odpowiedź jest jakże prosta
-Ty mnie jak Ojciec miłujesz
Bo zawsze obok ciężaru
Dajesz mi siłę by podnieść
I przy największym upadku
Podajesz dłoń bym powstała
Lecz już nie w grzechu oblicze
Twoje oglądać pragnę
Lecz czysta i silna życiem
Wejdę w Twoje pokoje
Kasia z Różanegostoku